Idzie zima! A my już zacieramy ręce i ostrzymy dziaby bo przed nami mnóstwo wspinania!
Terminy zimowych wyjazdów 2022: 1️⃣ I obóz unifikacyjny – 24-30 styczeń 2️⃣ I obóz sportowy – 12-18 luty (brak miejsc❕) 3️⃣ II obóz unifikacyjny – 18-24 luty 4️⃣ II obóz sportowy – 27 luty – 05 marzec
Jest PRYWATNE i dostępne tylko dla zalogowanych na stronie członków Klubu (nikt inny nie zobaczy treści).
Jest MODEROWANE (prosimy jednak o kulturę słowa, żeby nasz moderator nie miał ciężkiego życia).
Stworzyliśmy kategorie forum, gdzie możecie umieszczać swoje zapytania, uwagi i opinie dotyczące: – wyjazdów, – giełdy, – porad sprzętowych, – przejść klubowiczów.
Baza wiedzy to specjalna kategoria na forum – dostępna jest tylko w formie artykułów.
Macie możliwość SUBSKRUBCJI tematów, jak i całych kategorii na forum.
W ostatnią niedzielę, 21 listopada, odbyły się klubowe warsztaty praktyczne z nawigacji klasycznej.
Zaczęliśmy od części teoretycznej w centrum wspinaczkowym Big Wall. Prowadzący warsztaty, Sławek Jabłoński, cierpliwie tłumaczył najważniejsze kwestie związane z używaniem kompasu i mapy (razem i osobno), aż wszyscy zrozumieli, z czym to się je i w jakich sytuacjach ta wiedza może się przydać.
Każdy z uczestników nauczył się wyznaczać azymut, przy czym okazało się, że stoły na BW potrafią go zakłócić nawet o 180 stopni 😊. Kolejna lekcja dla uczestników: trzeba uważać i sprawdzać pomiary dwa razy. Porównaliśmy też nasze kompasy i dowiedzieliśmy się, na co zwrócić uwagę przy zakupie nowych.
Zajęcia terenowe okazały się równie ciekawe i zaskakujące. Dwie marszruty, dwie drużyny, dwa różne punkty wyjścia i jeden wspólny punkt docelowy: zawalona kładka betonowa w Lesie Arkońskim.
Obydwu drużynom szło bardzo dobrze, aż do ostatniego punktu zbiorczego, do którego nie udało się dotrzeć z wymaganą dokładnością (czytaj: nawet 300 m dalej). Na usprawiedliwienie trzeba dodać, że wybrano najtrudniejszą wersję zabawy, czyli nawigację bez mapy, tylko w oparciu o wyznaczone wcześniej azymuty i odczytaną odległość pomiędzy punktami.
Podsumowując, na własnej skórze przekonaliśmy się, jak ważna w nawigacji jest precyzja. Wiemy, co ćwiczyć dalej. Być może zdobytą wiedzę uda się wykorzystać już podczas zimowych obozów klubowych na przykład w Śnieżnych Kotłach, gdyż znalezienie ich wśród gęstych mgieł nie zawsze bywa oczywiste. Solidne podstawy już są, zostaje tylko doskonalenie praktyki. Możliwe, że wiedza ta jeszcze nie jednemu uratuje skórę podczas powrotu do schronu zimą 😊.
Z początkiem jesieni kilku naszych klubowych kolegów i koleżanek postanowiło odwiedzić słoneczną Hiszpanię. Za cel obrali sobie znany i kultowy rejony wspinaczkowy: Margalef.
LOKALIZACJA i DOJAZD “Margalef leży w Katalonii (pn.-wsch. część Hiszpanii) około 1,5h jazdy samochodem od Barcelony.“
„Najlepiej dolecieć samolotem do Barcelony (loty z Berlin Brandenburg Airport, znanego szczecińskiego lotniska) a potem wypożyczonym autem dojechać do okolicznej wioski. Ostrzegamy: serpentyn na drodze jest sporo! W końcu Katalonia to górzyste morze skał.“
“Ale przecież tu jest tylko troszkę ponad 20 kg…”
“Na miejscu samochód też się przydaje. Nawet mieszkając w Margalef, trzeba dojeżdżać pod wybrane sektory. A na dzień restowy warto pojechać do okolicznej Tarragony lub po prostu nad morze.“
Tarragona
Plażyczka Cala Llobeta
Ach to morze…
Pyszności ;p
NOCLEGI “Noclegi łatwo znaleźć na popularnym portalu na „B” – jest ich sporo, ceny nie są wysokie, każdy znajdzie coś dla siebie – czy to grupa czy tylko dwie osoby. A widoki o poranku, przy kawie mogą być niesamowite.“
La Vilella Baixa i te widoki!
“W Margalef (od niedawna) funkcjonuje także camping. Nie nocowaliśmy, ale wyglądał ok. Brakuje za to dobrze wyposażonych sklepów, więc większe zakupy warto zrobić wcześniej.”
WSPINANIE SPORTOWE
„Margalef to niesamowite widoki i przepiękne skały usiane dziurskami, dziurami i dziureczkami. Przed wyjazdem przydaje się zrobić trening wytrzymałości siłowej i powisieć trochę na chwyto 😉 Drogi nie są ultra długie, ale za to bardzo urozmaicone.”
“Znalezienie odpowiedniej dziurki w tej mnogości wyboru bywa trudne. Skała – zlepieniec – nie jest dramatycznie wyślizgana, chociaż tarcia granitu próżno tu szukać. Drogi do 7a to w większości techniczne piony. Powyżej tej cyfry znaleźć można linie w pięknych przewieszeniach – łącznie z jedną z najtrudniejszych dróg wspinaczkowych na świecie, – czyli słynnym „Perfecto Mundo” za 9b+.”
“Odwiedzone przez nas sektory (wszystkie godne są polecenia) to: – Cova del cavall, – Block del Pork, – Ca la Marta, – Can Pesafigues. Oprócz Cova wszystkie zacienione.”
DLACZEGO WARTO? Margalef to rejon przez duże R, jedna ze stolic europejskiego wspinania. Położony z dala od dużych miast, w otoczeniu gajów oliwnych i plantacji winnych. Cisza, spokój i klimatyczne wioski rozsiane na wzgórzach to niewątpliwe uroki tego miejsca.
“W Margalef wspinaczkowo każdy znajdzie coś dla siebie. Wspinać można się od jesieni do wiosny (na początku października bywało nawet ciut za gorąco!) a wieczorem warto spróbować lokalnych specjałów z winogron. My polecamy!”.
Zdjęcia: Ania, Agata, Justyna i Bartek. Tekst: Anna Dziel-Jasek
W SKW zależy nam, aby nasi członkowie przykładali wagę do kwestii bezpieczeństwa w górach i umieli poradzić sobie w awaryjnych sytuacjach. Zapraszamy więc na warsztaty z zakresu autoratownictwa, wiedzy niezwykle cennej i potrzebnej każdemu górskiemu wspinaczowi.
Będą to zajęcia praktyczne, na których przećwiczymy wybrane zagadnienia wchodzące w zakres kursu taternickiego.
[ KIEDY ] 5 grudnia (niedziela) w godz. 10-14
[ GDZIE ] centrum wspinaczkowe Big Wall w Szczecinie
[ KADRA ] Zajęcia poprowadzą nasi klubowi Instruktorzy: Sławek Jabłoński i Tomasz Ferber.
[ ZAPISY ] Warsztaty przeznaczone są tylko dla członków Klubu z aktualnie opłaconymi składkami. Zachęcamy do udziału osoby wspinające się już na własnej asekuracji, z aspiracjami do wspinania w górach typu alpejskiego.
FOTORELACJA: Drytooling w Lutynii 11-14 listopad 2021
W dniach 11-14 listopada członkowie KW Szczecin udali do Lutyni się na wyjazd drytoolowy Pogoda jak zwykle została specjalnie zamówiona (nawet mgły!) a uczestnicy pokazali na co ich stać pokonując drogi o trudnościach do D7+! Gratulujemy!
Swoje pierwsze kroki w drytoolingu stawiali: Wiktoria, Sebastian, Michał i Stanisław. Mamy nadzieję, że drapanie skał przypadło Wam do gustu!
Warto tutaj przypomnieć cytując czym w ogóle jest ten cały DRYTOOLING. Otóż to:
“Komicznie wyglądająca gimnastyka na przedłużanych zahaczkach z rękojeścią, aparycją zbliżonych do kilofa. A i sam drajtulowiec ma w zwyczaju być umorusany jak górnik. Ta dziwaczna dyscyplina ma na celu maskowanie ciągu azerowań poprzez zwis na kilofie, tak aby wyglądało jak wspinanie klasyczne. Jednakże wprawny obserwator bez trudu dostrzeże różnicę – obciążanie haka, nawet takiego z długą rękojeścią, to jest nic więcej jak „A-zero”, i właśnie na A0 należy wyceniać każde takie przejście. Należy również nadmienić, że te małpie gaje u wielu osób powodują wadę postawy, nadwagę, oraz wzmożony pociąg do alkoholu. Droga od wspinacza do drytoolowca zazwyczaj jest spowodowana słabym szponem, brakami w technice lub zbyt dużą masą startową.“
KW Sakwa
FOTORELACJA:
Ząbek w akcji
Filip prosto z sekcji berlińskiej
A to sam Pan Koordynator
Wiadomo… KW Szczecin
Ekipa mieszana: Michał, Maciek, Sebastian, Matti, Wiktoria i Filip
Gdy w górach zabraknie zasięgu lub po całodziennej wyrypie padnie komórka – co wtedy? Przyda się mapa, kompas i dobra orientacja w terenie. Nawigacja klasyczna to fundamentalna wiedza, którą warto opanować zarówno w górach, jak i na co dzień! Zapraszamy więc na warsztaty przygotowujące do samodzielnego poruszania się w terenie, bez wspomagaczy elektronicznych.
[ KIEDY ] 21 listopada 2021 r. (niedziela) godz. 10:30-15:30
[ GDZIE ] zajęcia w plenerze i na ściance. Start: c.w. Big Wall (ul. Staszica 1, Szczecin)
[ KADRA ] Zajęcia poprowadzi nasz klubowy Instruktor Sławek Jabłoński.
[ ZAPISY ] Warsztaty przeznaczone są tylko dla członków Klubu z aktualnie opłaconymi składkami. Warsztaty kierowane są do wspinaczy górskich i turystów kwalifikowanych (trekking), którzy na pewno znajdą zastosowanie zdobytej wiedzy w uprawianych przez siebie aktywnościach.
Zapraszamy na warsztaty otwarte/PRELEKCJĘ: „Wspinanie w górach typu alpejskiego” Zakończenie Klubowego Kursu Skałkowego i Afterparty!
W imieniu Zarządu SKW zapraszamy wszystkich miłośników gór na prelekcję poruszającą temat wspinania w górach typu alpejskiego.
Prelekcja połączona będzie z zakończeniem klubowego kursu skałkowego, na którym uczestnikom wręczone zostaną świadectwa ukończenia szkolenia. Specjalnie dla naszych kursantów i nowych członków, w ramach prelekcji omówimy ścieżkę rozwoju górskiego, i przy okazji, jak można realizować ją razem z klubem 🙂 .
Prezentowane będą typy działalności górskiej i związane z nimi zagadnienia stylu i etyki w górach. Powiemy też o tym, jakie zasady i metody towarzyszą informowaniu o przejściach górskich.
Prelegent w akcji
Maciek opowie o swoich wybranych przejściach w Tatrach, Alpach, górach Norwegii, Kaukazie i Pamirze. Omówi też ciekawsze przejścia alpejskie ostatnich lat i kierunki widoczne w światowym alpinizmie.
Jeśli interesuje Cię: ✔️ Czym jest czysty styl alpejski i dlaczego jest tak ceniony? ✔️ Co decyduje o nominowaniu przejścia do Złotego Czekana? ✔️ Jakie informacje powinny się znaleźć w opisie Twojego przejścia i jak budować wykaz? ✔️ Jak zacząć przygodę ze wspinaniem alpejskim? z pewnością jest to spotkanie dla Ciebie.
Zapraszamy wszystkich członków i sympatyków klubu, a w szczególności nowych klubowiczów, którzy w ostatnim czasie tłumnie zasilili nasze grono.
Będzie to świetna okazja do integracji środowiska, wymiany doświadczeń i przywitania nowych adeptów w klubie.
Po wykładzie planowane jest Afterparty 🙂
[ KIEDY ] 19 listopada (piątek) – godz. 19:00
[ GDZIE ] centrum wspinaczkowe Big Wall ul. Staszica 1, Szczecin
W dniach 15-17 października 2021 r. w Sokolikach i Rudawach Janowickich odbył się klubowy wyjazd integracyjny pod nazwą „Zamknięcie sezonu w skałkach”. Noclegi przewidziano w agroturystykach „Karioka” i „Pod Krzywym Dachem”.
Pogoda na specjalne zamówienie SKW!
Intencją imprezy było zapoznanie się nowych członków klubu z już zintegrowanymi oraz większa integracja już zintegrowanych. Większa, znaczy się „jeszcze większa”. Dzięki sprawnym zabiegom Opiekuna Wielkiej Integracji pierwsi członkowie Klubu dotarli do „Krzywego Dachu” już w piątek około godziny 20. Chęć integracji oraz czar Opiekuna sprawiły, że ostatni uczestnik imprezy – Krzysztof – dotarł w sobotę, we wczesnych godzinach porannych, ale z uśmiechem na ustach oraz stwierdzeniem, że „nigdy w życiu tak wcześnie nie wstał”. W piątek uczestnicy symbolicznie przywitali się z górami oraz ze sobą nawzajem 🙂
Sobotni poranek upłynął na nauce i doskonaleniu bezkolizyjnego mijania się w kuchni, a także sprytnym ustaleniu, gdzie, kto z kim idzie, aby samemu pójść gdzieś indziej. Warunki meteorologiczne wskazywały na wysokie prawdopodobieństwo zobaczenia mokrych skałek, więc znakomita część uczestników od razu niejako przyjęła, że pierwszy dzień będzie restowy, a drugi dzień będzie odpoczynkiem po reście. Jedynie nasza klubowa młodzież tj. Wiktoria, Teresa i Piotr ambitnie odwiedzili Tępą, która nawet okazała się „sucha”. Zdecydowana większość natomiast udała się w Bukowe Skały na Krzyżnej. Każdy uczestnik wykonał tam prowadzenie miesiąca. Pan Prezes wyjaśnił wszystkim, do czego służy bluza klubowa, cyt. „Tomek, jak nie masz formy, to się nie wspinaj w bluzie SKW”. Na szczęście większość przechodzących osób przyjęła, że chodzi o trzyliterową służbę ochrony państwa. Na koniec pobytu w Bukowych podjęliśmy wspólnie akcję pozbycia się kruszyzny. Przedsięwzięcie zaowocowało lekkim zgnieceniem ręki jednego ze „starszych wspinaczy”, który zaczął się wspinać, gdy chrześcijan rzucano lwom na pożarcie.
Wspinacz starszy
A tu się pogoda troszkę popsuła
Bukowe skały, Prezes i Paweł
Wspinanko – dzień 1
Wieczór upłynął pod znakiem kulinarnej uczty, w której prym wiodły „zawiniątka Prezesa” (skład ściśle tajny), różnej maści sałatki, kiełbasa z wege dzika oraz zupa meksykańska w wariancie dla zwykłych ludzi oraz twardzieli, dla których mięso mielone zastąpione jest trocinami z domieszkami o aromacie identycznym z naturalnym.
Wieczorna (dez)integracja
Następnie uczestnicy – na zasadzie „coś dla ciała, coś dla ducha” – odbyli zabawy ogólnointegracyjne. W każdym przypadku nagrodą był regionalny wyrób na bazie słodu jęczmiennego.
Pierwsza zabawa dotyczyła sprawdzenia znajomości wspinaczkowego języka. Zwycięzcą okazał się Dominik z towarzyszkami.
Drugą zabawą było wchodzenie po linie na czas. W tej konkurencji wygrał Mateusz, który wystartował jako jeden z pierwszych, a następnie podejrzanie wolno opuszczał konkurentów, tłumacząc to „zmęczeniem”. Oczywiście ówcześnie wszyscy byli już nieco zmęczeni, co zapobiegło burzy w szklance wody.
Wiktoria?
Krzysiek?
Filip?
No i kto był najszybszy???
Ostatnią zabawą było znane i lubiane w Klubie „Wbijanie gwoździa”. Odkryto wówczas niesamowity talent Michała (koniecznie należy go przetestować na wspinaniu zimowym!). Niektórym zawodnikom trzeba było niestety wyraźnie tłumaczyć, że gwoździa w pieniek bije się RAZ (nawet jak się nie trafi), oraz że młotek przekazuje się dalej. Imprezę zamknął Prezes górskimi opowieściami przy ognisku.
Justa oddaj młotek!
Tomasz i jego precyzja
Gwoździowbijanie
Kolejny dzień wydał się ładniejszy, chociaż zimniejszy niż poprzedni. Wszyscy uczestnicy udali się w skały na tzw. „zimne łapki”. Piękny jesienno-wspinaczkowy dzionek zepsuła niestety świadomość poniedziałku…