Lata 1980-1991
Rok 1981 miał być w pewnym sensie przełomowym dla Klubu. Nastąpiła kolejna istotna zmiana w jego działaniach. Rozwinięto prowadzenie działalności gospodarczej (prace wysokościowe) i nastąpiło dofinansowanie przez Zarząd klubowych wyjazdów. Członkowie Klubu nie dostawali początkowo wypracowanych pieniędzy, ale wpłacane były one na konto SKW, który dofinansowywał ich górskie wyjazdy. Priorytetowym zadaniem nowego Zarządu, było jak najszybsze sfinalizowanie sprawy przejęcia upatrzonego pomieszczenia przy ul. Mazowieckiej na siedzibę SKW i jak najszybsze rozpoczęcie prac remontowych.
Sezon zimowy 1980/81 nie należał do zbyt udanych, mimo, że zorganizowane zostały dwa obozy klubowe. Pierwszy kierowany przez Wojciecha Puławskiego odbył się w lutym przy Popradzkim Stawie w Dolinie Mięguszowieckiej. Z przebytych na nim dróg tylko dwie zasługują na uwagę: Przełączka pod Smoczym Szczytem, od wschodu pokonana przez dwa zespoły (W. Puławski – J. Wnukowski i J. Budkowski – P. Henschke) oraz Tępa zachodnią grzędą z własnym, trudnym wariantem przez płytowe formacje (W. Puławski – J. Wnukowski – K. Krupińska – J. Budkowski – P. Henschke). Drugi obóz odbył się w kwietniu (kierownik – Jerzy Wnukowski), w Dolinie Kieżmarskiej i Dolinie Wielickiej. Z powodu fatalnej aury dokonano tylko dwóch przejść w Dolinie Wielickiej, z których na uwagę zasługuje jedynie wejście zachodnią ścianą na Granacką Basztę (J. Wnukowski – J. Dec).
Wobec sytuacji panującej w Polsce, nastąpiło niemal całkowite ograniczenie w wyjazdach zagranicznych. Plany wyjazdów w Alpy Szwajcarskie nie powiodły się, a wyprawę w Himalaje (na Fanga) trzeba było przesunąć o kolejny rok. Nie zorganizowano także tego lata klubowego obozu w Tatrach.
Latem 1981 r. Klub nie organizował obozu, co wynikało z faktu, że granica z Czechosłowacją była już praktycznie zamknięta, a obozowiska taternickie w Tatrach Polskich nie były udostępnione dla obozów klubowych. Możliwa była tylko działalność indywidualna. Jedyne tego lata, godne odnotowania wyniki należą tradycyjnie do Wojciecha Puławskiego, który przebywając na wczasach w Zakopanem, wspinał się w Tatrach Zachodnich. Dokonał przejść Komina Pregera na Raptawickiej Turni (z M. Danielakiem i J. Muskatem) oraz drogi Malczyka na wschodniej ścianie Stołów (z J. Muskatem).
Sezon zimowy 1981/82 wobec znacznych obostrzeń w ruchu przygranicznym, rozpoczął i skończył się podczas kierowanego przez Wojciecha Puławskiego, kwietniowego obozu w Morskim Oku. Fatalna pogoda spowodowała, że nie był to udany obóz. Jedyne warte odnotowania przejście należało do zespołu Wojciech Puławski – Marek Raganowicz (Mnichowe Plecy “Kuluarem Kurtyki”).
Lato 1982 przyniosło za sprawą młodzieży, pewne ożywienie w działalności klubowej. Sierpniowy obóz był zorganizowany nietypowo. Ponieważ Polski Związek Alpinizmu zarezerwował dla SKW tylko po jednym podeście na obozowiskach taternickich Szałasiska (Morskie Oko) i Rąbaniska (Hala Gąsienicowa), dwunastoosobowa grupa musiała działać systemem wymiennym. Zrezygnowano z tradycyjnego modelu obozu z oficjalnym kierownikiem. Mimo tych utrudnień, podczas obozu uzyskano kilka wartościowych wyników. Wojciech Puławski z Andrzejem “Płochaczem” Płochockim dokonali drugiego przejścia Kopy Spadowej ścianą czołową – drogą Śmieszki i Janowskiego. Puławski z A. Malinowskim przeszli drogi: Orolina na południowej ścianie Wołowej Turni i “Superdirettissimę” na Kazalnicy Mięguszowieckiej. Działalność sportową rozwinął na dobre Marek Raganowicz. Wraz z A. Sosgórnikiem dokonał przejść dróg: Długosza i “Pająków” na Kazalnicy Mieguszowieckiej oraz drogę Gryczyńskiego na północno-wschodniej ścianie Mnicha. “Sprężynę” pokonał również Michał Stachowiak w towarzystwie A. Chociłowskiego. Ten sam zespół dokonał przejścia “Wariantów Małolata” na Kazalnicy Mięguszowieckiej. Z innych dróg na uwagę zasługuje pokonanie przez samodzielny zespół kobiecy, Krystyna Bałut – Teresa Magun, trawersu południowej ściany Zamarłej Turni oraz przejście przez Marka Raganowicza “Gwiezdnych Lotów” na Raptawickiej Turni.
Zima 1982/83 należała w Tatrach do wyjątkowo ciężkich i niebezpiecznych. Warunki w ścianach były fatalne i istniało duże zagrożenie lawinowe. Podczas styczniowego obozu w Morskim Oku, przy złej pogodzie dokonano przejść prawego filara Cubryny, północnej ściany Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego (W. Puławski – J. Zontek) oraz tzw. “Zetki” na północnej ścianie Cubryny (J. Budkowski – J. Wnukowski – Z. Borysewicz). W lutym w rejonie Morskiego Oka wspinał się zespół Wojciech Puławski – Marek Raganowicz. Przeszli wówczas drogę klasyczną na Mnichu, “Filar” Wołowego Grzbietu oraz tzw. “Orli Kuluar” w Orlej Ścianie. Wojciech Puławski z Z. Młynarczykiem dokonali przejścia drogi Strzelskiego na Mnichowe Plecy. Przebyte drogi były średniej klasy, jednak przebycie ich w panujących wtedy fatalnych warunkach atmosferycznych, było nie lada problemem. Marzec przyniósł poprawę pogody. Marek Raganowicz z A. Zakrzewskim przeszli lewy filar Cubryny. W kwietniu młody, szczeciński zespół Andrzej Płochocki – Michał Sośnicki, dokonał przejścia północnej ściany Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego.
Sezon letni 1983 był nadzwyczaj udany. W lipcu zorganizowano obóz klubowy w Morskim Oku. Wojciech Puławski i Marian Nowak dokonali przejścia drogi Eštog – Janiga na południowej ścianie Wołowej Turni. Ten sam zespół wraz z Andrzejem Płochockim i Markiem Raganowiczem przeszli środek północnej ściany Żabiej Turni Mięguszowieckiej Marian Nowak i Andrzej Płochocki dokonali przejścia drogi Długosza na Kazalnicy Mięguszowieckiej i było to pierwsze od 1979 r. samodzielne przejście tej ściany przez młody szczeciński zespół. Na zakończenie obozu, zespół W. Puławski – M. Nowak pokonał drogę Kiełkowskiego na Kazalnicy. Marek Raganowicz w towarzystwie D. Kubika dokonał przejść “Lewego Filara” północno wschodniej ściany Kazalnicy z wariantem prostującym, drogi Sadusia na wschodniej ścianie Mnicha, “Direttissimy” wschodniej ściany Mniszka, a także na ścianie Kotła Kazalnicy drogi Gryczyńskiego oraz Korasa Wolfa (czwarte przejście jednodniowe). W sierpniu Klub zorganizował obóz w Tatrach Słowackich, w oparciu o camping Stara Leśna. Z powodu niezadowalającej pogody, tylko dwie przebyte wówczas drogi zasługują na uwagę: Cagasika na Żółtej Ścianie przebyta przez Wojciecha Puławskiego i Marka Raganowicza oraz Krissaka na południowej ścianie Kieżmarskiego Szczytu (W. Puławski – M. Raganowicz – K. Bałut – T. Magun). Ponadto zespół szczeciński najmłodszej generacji – Andrzej “Spójnia” Szczepański – Darek “Łysy” Sokołowski zaznaczył swoją obecność na taternickiej scenie przejściem “Wariantu R” na wschodniej ścianie Mnicha.
Na przełomie sierpnia i września do Bułgarii, w góry Pirin udała się grupa pod kierownictwem Jerzego Budkowskiego. W trakcie obozu realizowano program sportowo – wspinaczkowy głównie na północnej ścianie Wichrenu (2915 m ).
Komitet organizacyjny wyprawy na Fang ogłosił niemożliwość zorganizowania wyprawy. Nie oznaczało to bynajmniej rezygnacji z wyjazdów w góry najwyższe. 12 września na treking w Himalaje wyjechali Piotr Henschke, Andrzej Płochocki, Lech Pobiarżyn i Michał Sośnicki, działając w rejonie południowego kotła Annapurny. Uczestnicy weszli na Tent Peak (5663 m), a na stokach Glacer Dome (7100 m) osiągnęli wysokość ok. 6900 m.
We wrześniu zorganizowano jeszcze jeden obóz klubowy, na którym dokonano kilku wartych odnotowania przejść. Na Małym Młynarzu zespół Wojciech Puławski – Andrzej “Straszny” Jakubowski przeszedł “Filar Śląski”, a Marek Raganowicz z Krystyną “Iśką” Bałut drogę Korosadowicza. Andrzej Szczepański wespół z Dariuszem Sokołowskim dokonał przejścia “Direttissimy” wschodniej ściany Mniszka, a Marek Raganowicz z Andrzejem Jakubowskim “Wariantu R” na wschodniej ścianie Mnicha.
Jesienią odbyły się obchody trzydziestolecia Szczecińskiego Klubu Wysokogórskiego. Jak zwykle z tej okazji wydano okolicznościową jednodniówkę “XXX lat Szczecińskiego Klubu Wysokogórskiego 1953-1983” oraz “Działalność sportowa SKW w ostatnim dziesięcioleciu” i “Zimowe problemy w otoczeniu Morskiego Oka”, a także okolicznościowy znaczek. Ze względu na potrzebę uhonorowania osób, które wykazały ponadprzeciętną aktywność górską i klubową, Zarząd SKW ustanowił odznakę “Złotego Haka”. Pierwszymi laureatami byli: Józef Bryła, którego wyróżniono “za wieloletnią działalność alpinistyczną w Tatrach i górach całego świata” i Jerzy Budkowski “za zapoczątkowanie i prowadzenie nowej i ważnej dla Klubu działalności gospodarczej.”
Sezon zimowy 1983/84 rozpoczął bardzo udanie Marek Raganowicz dokonując solowego przejścia drogi Długosza na ścianie Kotła Kazalnicy (13-15 grudzień). Pod koniec grudnia, w Morskim Oku odbył się obóz klubowy, podczas którego dokonano tylko jednego ciekawszego przejścia, drogi “Zetka” środkiem północno-wschodniej ściany Cubryny, przez dwa zespoły: Andrzej Szczepański – Dariusz Sokołowski oraz Andrzej Jakubowski – Krystyna Bałut.
10 stycznia 1984 r. odbyło się Walne Zebranie Sprawozdawczo – Wyborcze, na którym dokonano wyboru nowego Zarządu. Funkcję Prezesa powierzono ponownie Piotrowi Henschke ale dużym zmianom uległ skład Zarządu, w skład którego weszli Przemysław Filipowiak – wiceprezes, Krystyna Bałut – sekretarz, Ryszard Ukielski – skarbnik, Stefan Czeczko, Marian Nowak, Tadeusz Niedźwiedź, a także pracujący już w poprzednim – Jerzy Budkowski, Marian Lewandowski i Wojciech Puławski. Główne zadania postawione przed Zarządem pozostały bez zmian. Priorytetową sprawą była adaptacja lokalu przy ul. Mazowieckiej 1, w którym od kilku miesięcy, prowadzone były już pierwsze prace remontowe.
W dniach 21 – 28 stycznia 1984 r. odbył się klubowy obóz w Dolinie Wielickiej (kierownik Piotr Henschke). Krótki okres i dość niesprzyjające warunki atmosferyczne sprawiły, że obóz był bardziej udany pod względem szkoleniowym niż sportowym. Jedynym godnym odnotowania przejściem była droga Galfy’ego na Wielickiej Baszcie (W. Puławski – M. Nowak). Po raz pierwszy na obóz zabrano gremialnie krótkie narty, które cieszyły się ogromnym powodzeniem. Na przełomie lutego i marca zorganizowano obóz w Morskim Oku pod kierownictwem Wojciecha Puławskiego. Złe warunki atmosferyczne uniemożliwiły uzyskanie wartościowych wyników. Do najlepszych dokonań tego obozu należy dwudniowe przejście tzw. “Czarnego Zacięcia” na ścianie czołowej Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego (W. Puławski – M. Nowak) oraz na Mnichu (“Kant Hakowy”: W. Puławski – T. Magun i droga Łapiński Paszucha: W. Puławski – M. Oreńczuk). Załamanie pogody miało również wpływ na nieudaną próbę drugiego zimowego przejścia drogi Czeczko – Łoziński na Kotle Kazalnicy Mięguszowieckiej podjętą przez zespół Marek Raganowicz – Dariusz Sokołowski – Andrzej Szczepański.
W lecie 1984 r. zorganizowano na Słowacji obóz klubowy z bazą w Starej Leśnej (kierownik Piotr Henschke). Celem obozu było wprowadzenie w Słowackie Tatry młodzieży klubowej, z zadaniami doszkolenia na drogach długich. Mimo niezbyt sprzyjających warunków uzyskano dobre wyniki. Dokonano wielu przejść na ścianach Łomnicy (m.in. droga przez “Hokejkę” i “Czarnym Filarem” na zachodniej ścianie, W. Puławski T. Magun, prawdopodobnie pierwsze przejście z udziałem kobiety), Kieżmarskiego Szczytu (m.in. “Filar Birkenmajera”, W. Puławski T. Magun A. Jakubowski J. Biegaj i droga Puškaša na południowej ścianie, A. Jakubowski D. Sokołowski, W. Antczak D. Świniarski oraz J. Budkowski K. Kwieciński), Wielkiej Łomnickiej Baszcie (D. Sokołowski A. Jakubowski) i Żółtej Ścianie (droga Korosadowicza: J. Budkowski – K. Kwieciński i J. Biegaj- Z. Mikołajczyk, droga Cagašika: D. Sokołowski – A. Jakubowski oraz droga Kortesza: W. Puławski - T. Magun).
W drugiej połowie sierpnia odbył się obóz w Morskim Oku kierowany przez Andrzeja Jakubowskiego. Obóz zaczął się pechowo, od wypadku Andrzeja Szczepańskiego na drodze Gierycha na Mniszku, w wyniku którego odniósł poważne kontuzje obu nóg. Ciągłe opady deszczu spowodowały, że jedyne godne odnotowania przejście to droga Łapiński – Paszucha i “Schody do Nieba” na Kazalnicy (A. Jakubowski – D. Sokołowski). Ten sam zespół w połowie września przeszedł drogę Gryczyński – Czerczuk na lewej części północno – wschodniej ściany Małego Młynarza.
W sierpniu do Chamonix w Alpy Sabaudzkie udał się Marek Raganowicz, uczestniczący w obozie zorganizowanym przez KW Katowice. W swym debiucie na alpejskich ścianach uzyskał bardzo dobre wyniki. Wraz ze Z. Młynarczykiem dokonał pierwszego polskiego przejścia prawego filara północnej ściany Les Courtes oraz pierwszego polskiego, a drugiego w ogóle przejścia drogi Boivin – Gabarron w kuluarze Cordiera na północnej ścianie Aiguille Verte. Na zakończenie wyjazdu pokonał wraz z P. Orłowskim najtrudniejszymi wariantami drogę Major na wschodniej ścianie Mont Blanc.
W dniach 15-28 września zorganizowano pod kierownictwem Mariana Nowaka obóz klubowy w górach Riła w Bułgarii. Uczestnicy obozu przeszli jedenaście dróg, przy czym tylko trzy lub cztery można zaliczyć do poważniejszych. Nie najlepsze wyniki sportowe należy wytłumaczyć brakiem aktualnego przewodnika i koniecznością poznawania terenu. Najlepszym wynikiem wyjazdu, było przejście przez zespół Andrzej Płochocki – W. Żmurko drogi “Armiejec” na Zliat Zab.
Jesienią odbyła się wyprawa w Himalaje Kaszmiru, w rejon Nun Kun pod kierownictwem Piotra Henschke. W jej skład weszli ponadto Józef Bryła, Jerzy Budkowski, Tadeusz Niedźwiedź i Wojciech Puławski. Celem było wejście na Nun Kun (7135 m) środkiem zachodniej ściany lecz na miejscu plan uległ zmianie i podjęto próbę wejścia, mimo braku zezwolenia, od strony drogi południowej. Z powodu choroby trójki uczestników wyprawa stała się ze sportowej trekingiem. Jedynym cennym kapitałem nabytym podczas wyprawy było zebranie informacji i dokumentacja rejonu Nun Kun oraz nabycie nowych doświadczeń w organizacji i prowadzeniu działalności górskiej w tamtym rejonie.
Sezon zimowy 1984/85 rozpoczął się klubowym obozem w Dolinie Kieżmarskiej w dniach 19 styczeń – 2 luty 1985 r., na którym prowadzono dość aktywną działalność wspinaczkową. Najciekawsze przejście poprowadzili Andrzejowie: Jakubowski i Płochocki “Kominem Stanisławskiego” na północnej ścianie Małego Kieżmarskiego Szczytu, a na uwagę zasługują droga Bočka na Złotej Baszcie oraz “Lewy ” i “Krawędź Weberówki” na Małym Kieżmarskim Szczycie. Na przełomie stycznia i lutego w rejonie Morskiego Oka przebywali Wojciech Puławski, Andrzej Szczepański i Dariusz Sokołowski. Mimo ciągłych opadów śniegu przebyli trzy drogi, z czego dwie: “Szare Zacięcie” (W. Puławski – A. Szczepański) i droga Starek – Uchmański (D. Sokołowski – A. Szczepański + 2 towarzyszy) na “Czołówce MSW”, w fatalnych warunkach atmosferycznych należały do poważniejszych przedsięwzięć zimowych.
W drugiej połowie lutego, na obozie centralnym w Alpach Berneńskich przebywał Marek Raganowicz. Duże zagrożenie lawinowe utrudniało działalność górską. Zejście lawiny było bezpośrednim powodem wycofania się podczas próby przejścia północno zachodniego filara Wetterhornu nowym wariantem prostującym drogę.
W marcu Sekcja Narciarstwa Wysokogórskiego pod kierownictwem Piotra Henschke udała się na obóz narciarski do Rumuni. Pięcioosobowa grupa prowadziła aktywną działalność narciarską w rejonie Predeal, a także dokonano przy okazji , penetracji najbardziej atrakcyjnego rejonu wspinaczkowego Rumunii. W drugiej połowie marca Dariusz Sokołowski i Andrzej Szczepański dokonali przejścia “Czarnego Zacięcia” na “Czołówce MSW”. Na przełomie marca i kwietnia, w fatalnych warunkach pogodowych drogę tę powtórzył zespół Zbigniew Mikołajczyk – Andrzej Płochocki – Michał Sośnicki.
W czerwcu 1985 r. nie mogąc dojść do porozumienia z członkami Zarządu w kwestii planów sportowych Klubu, z funkcji Prezesa zrezygnował Piotr Henschke. Jego obowiązki przejął Stefan Czeczko.
W lipcu w rejonie Morskiego Oka działał zespół Dariusz Sokołowski – Andrzej Szczepański pokonując drogi: “Międzymiastowa” na północnowschodniej ścianie Mnicha, “Filara” i “Direttissimy” Kazalnicy Mięguszowieckiej oraz “Prawych Wrześniaków” na południowej ścianie Zamarłej Turni. W drugiej połowie lipca i w sierpniu Barbara i Zbigniew Laych dokonują szeregu przejść w rejonie Hali Gąsienicowej, na południowej ścianie Zamarłej Turni oraz na Mięguszowieckim Szczycie Wielkim. We wrześniu ponownie w Tatrach przebywa Dariusz Sokołowski przechodząc m.in. “Szare Zacięcie” na ścianie czołowej Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego oraz “Warianty Malczyka” na Kazalnicy Mieguszowieckiej. Wytyczony zostaje nowy wariant do “Czarnego Zacięcia” na “Czołówce MSW” (D. Sokołowski J. Caban) i nowa droga na ścianie Cubryny od strony Zadniej Galerii Cubryńskiej (Z. Mikołajczyk D. Sokołowski z tow.). W tym samym okresie aktywnie na wschodniej ścianie Mnicha wspinał się Marek Oreńczuk, przechodząc m.in. “Wariant R”. Na Małym Młynarzu zespół A. Jakubowski D. Sokołowski pokonał dwie drogi: “Sprężynę” i “Kolorowe Sny”.
W sierpniu zorganizowano pierwszy od wielu lat alpejski obóz SKW, którego kierownikiem był Marek Raganowicz. Na rejon działania wybrano Alpy Sabaudzkie. Najciekawszym wynikiem było przejście północnej ściany Les Droites drogą klasyczną przez zespół M. Raganowicz – D. Kubik i było to jedno z nielicznych przejść tej ściany w tym sezonie alpejskim. Ponadto dokonano przejść takich dróg jak Bonattiego na Grand Capucin (Z. Mikołajczyk – M. Oreńczuk), “Ostroga Brenvy” na Mont Blanc i “Kuluar Coutunera” na Auguille Verte (A. Jakubowski – D. Sokołowski) i Lachonala na Aiguille Triolet (M. Raganowicz – D. Kubik i Z. Mikołajczyk – M. Oreńczuk).
W pierwszej połowie września odbył się klubowy obóz tatrzański w Starej Leśnej. Opady deszczu i deszczu ze śniegiem uniemożliwiły dokonanie poważniejszych przejść. Pokonano tylko dwie drogi wspinaczkowe: Cagošika na Żółtej Ścianie i Birkenmajera na Kieżmarskim Szczycie.
Końcówka roku należy do najtragiczniejszych w dziejach SKW. W październiku do Nepalu udała się grupa w składzie Józef Bryła, Stefan Czeczko, Ryszard Ukielski i Andrzej Woźnicki. Celem Ukielskiego i Czeczko był rekonesans w Himalajach Garhwalu przed wyprawą klubową na Kedarnath. Bryła z Woźnickim udali się w tym czasie w rejon Annapurny. 5 listopada, w rejonie lodowca Gangotria umarł Stefan Czeczko. Kilkanaście dni później zmarł w Szczecinie, czołowy szczeciński taternik tego okresu – Wojciech Puławski. Józef Bryła i Andrzej Woźnicki działając w rejonie Annapurna South (7219 m.) w Himalajach osiągnęli grań szczytową na wysokości ok.7100 m, skąd zawrócili nie posiadając dostatecznej ilości żywności oraz sprzętu biwakowego.
Na przełomie roku wyruszyła czteroosobowa wyprawa klubowa w Andy pod kierownictwem Piotra Henschke. Uczestnicy wyprawy dokonali pierwszego polskiego wejścia na szczyt Tupungato (6550 m). Piotr Henschke, Krystyna Bałut oraz Jerzy Budkowski weszli normalną droga na najwyższy szczyt obu Ameryk Aconcagua (6959 m). Michał Stachowiak zaginął w rejonie południowej ściany Aconcagua, na której prawdopodobnie podjął samotną próbę przejścia drogi francuskiej.
Zima 1985/86 przyniosła świetne osiągnięcia. Rozpoczęła się od jednodniowego przejścia “Szarego Zacięcia” na “Czołówce MSW” dokonana przy krótkim, grudniowym dniu przez zespół Andrzej Jakubowski Dariusz Sokołowski. Styczeń przyniósł trzecie zimowe (drugie samotne pierwsze w zimie) przejście drogi Koras Wolf na Kotle Kazalnicy dokonane w solowej wspinaczce przez Marka Raganowicza (10-13 stycznia). Dwa ostatnie dni wspinaczka odbywała się w bardzo ciężkich warunkach, przy załamaniu pogody.. Było to jedno z najlepszych przejść tego sezonu w Polskich Tatrach. Dokonano także trzeciego przejścia zimowego (drugiego w pełni sezonu) drogi Czeczko Łoziński na ścianie Kotła Kazalnicy (Andrzej Szczepański z tow.). Dwa zespoły dokonały jednodniowych przejść drogi Długosz Popko na tej samej ścianie (Andrzej Szczepański z tow. oraz Andrzej Jakubowski Marian Nowak). Dobra pogoda panująca w marcu pozwoliła na zwiększenie osiągnięć zimy. Na Kazalnicy Mięguszowieckiej członkowie Klubu przebyli drogę Heinrich Chrobak (M. Raganowicz D. Kubik ) oraz Kant Filara (A. Szczepański B. Stano)
.
W dniach 2-16 marca 1986 r. odbył się obóz klubowy w Dolinie Mięguszowieckiej kierowany przez Jacka Deca. Wśród dwunastu przebytych dróg na czoło wysuwa się przejście północno wschodniego filara Ganku dokonane przez zespół Andrzej Jakubowski Andrzej Płochocki. Tej zimy dokonano jeszcze przejść takich dróg jak: Filar Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego, Stanisławskiego na wschodniej ścianie Mnicha, Korosadowicza na Kazalnicy (wszystkie przez zespół A. Płochocki W. Palczewski), Rysy Strzelskiego (A. Jakubowski – A. Płochocki) a także wielokrotnie Kuluaru Kurtyki na Mnichowych Plecach. Sezon też można uznać za jeden z najlepszych zimowych w historii Klubu. Dawał się zaobserwować wzrost poziomu wspinania zimowego i co również ważne osiągnięcia te były dziełem coraz szerszej grupy wspinaczy.
Wyniki zimowe wskazywały, że sezon letni powinien przynieść w Tatrach równie obfity plon. Wśród najlepszych szczecińskich przejść było sporo “siódemkowych”, co było wydarzeniem nie notowanym dotąd w historii Klubu. Do najlepszych należy zaliczyć drogi na Mnichu: Fereńskiego, “Międzykancie”, Hobrzańskiego, “Sprężyna” Gryczyńskiego, “Kant hakowy” i “Międzymiastowa” z wariantem Kosińskiego, na Kazalnicy Mięguszowieckiej: droga Kiełkowskiego, Czyżewskiego: “Warianty Małolata” i “Schody do Nieba” wariantem oraz droga Hobrzańskiego na Szpiglasowym Wierchu i “Aligator” na Zamarłej Turni. Na uwagę zasługują ponadto przejścia dróg “Międzymiastowa”, “Kant klasyczny” i Stanisławskiego na Mnichu, “Kant Gierycha” na Mniszku, Jargiło Paćkowski i “Aligator” na Zamarłej Turni, “Tetrowa Česta” na Kopie Spadowej czy “Aligator” na Żabim Mnichu. W lwiej części autorami tych przejść byli Dariusz Sokołowski oraz Dariusz “Kurczak” Świniarski.
W dniach 16 lipiec – 11 sierpień w Alpy Sabaudzkie (rejon Mont Blanc), udała się dziewięcioosobowa grupa kierowana przez Piotra Henschke. W skład grupy weszli ponadto Krystyna Bałut, Teresa Magun, Zbigniew Mikołajczyk, Marek Oreńczuk, Tadeusz Rewaj, Dariusz Sokołowski, Bernadeta “Beta” Stano (później Szczepańska) oraz M. Niedbalska. Złe warunki atmosferyczne do wspinania się w lodzie i mikscie zmuszały do wspinaczki na drogach skalnych. I tu uzyskano dobre, bardzo wartościowe wyniki. Zespoły D. Sokołowski – Kosiński i B. Stano – M. Niedbalska dokonały przejścia legendarnej drogi “Directe Americane” na Petit Dru. Na Mont Blanc du Tacul Stano i Niedbalska dokonały przejścia (Filara Trzech Punktów), a D. Sokołowski z towarzyszem drogi na Point Lachenal Z. Mikołajczyk z M. Oreńczukiem pokonali drogę “Amazonie” na Premiere Pointe des Nantillons.
We wrześniu w Himalaje Garhwalu w Indiach, udała się wyprawa zorganizowana przez Szczeciński Klub Wysokogórski, Łódzki KW oraz Łódzki Klub Alpejski “Szarotka” z zamiarem wytyczenia nowej drogi na wschodniej ścianie Kedarnath Dome (6841 m). W jej skład weszło osiemnaście osób z Bydgoszczy, Katowic, Łodzi i Szczecina. SKW reprezentowali Andrzej Jakubowski, Włodzimierz Lipiński, Zbigniew Mikołajczyk, Marek Oreńczuk i Leonard Pobiarżyn. Członkowie wyprawy weszli na szczyt, ale nie zrealizowali głównego celu wyprawy jakim było wytyczenie nowej drogi. Zespół Jakubowski Oreńczuk Mikołajczyk Żmurko (wówczas jeszcze Bydgoski KW) po ośmiu dniach wspinaczki i zrobieniu sześćdziesięciu wyciągów wycofał się z górnej części ściany. Były to najbardziej zaawansowane próby na tej ogromnej dwukilometrowej skalno lodowej ścianie. Ponadto pięcioosobowa grupa w skład której weszli Lipiński i Pobiarżyn, dotarła na drodze normalnej do wysokości ok. 6500 m skąd zawrócili z powodu dużego zagrożenia lawinowego.
Udany rok zakończył, a jednocześnie rozpoczął nowy zimowy sezon Dariusz Sokołowski dokonując 15 grudnia wraz z G. Cieślakiem pierwszego jednodniowego w zimie, przejścia drogi Czeczko Łoziński na Kotle Kazalnicy. W styczniu i na początku lutego 1987 r. działał w Tatrach Marek Raganowicz. Złe warunki atmosferyczne nie pozwoliły mu w początkowym okresie odnieść sukcesów na drogach, które atakował. Początek lutego okazał się bardziej łaskawy, co umożliwiło między innymi drugie zimowe przejście drogi “15.10 do Yumy” na północnowschodniej ścianie Kazalnicy Mięguszowieckiej (z D. Kubikiem).
W drugiej połowie lutego odbył się obóz klubowy w Dolinie Wielickiej, kierowany przez Piotra Henschke. Na obozie wspinano się aktywnie, a na wyróżnienie zasługują przejścia Mariana Nowaka i Andrzeja Jakubowskiego na prawym filarze Wielickiej Baszty (droga “szczecińska”) i drogi Stanisławskiego na Pośredni Gierlach (jednodniowe). Na obozie próbowano także uprawiać narciarstwo, a niezłym wyczynem popisał się Nowak, który zjechał z Gierlacha żlebem Karczmarza.
12 lipca na zaproszenie paryskiej sekcji Club Alpin Francaise udała się do Chamonix dziewięcioosobowa grupa pod kierownictwem Andrzeja Płochockiego. Tego sezonu lato alpejskie charakteryzowało się dużą ilością opadów atmosferycznych i nieustabilizowaną pogodą co spowodowało wiele “wycofów” z dróg. Niemniej jednak dokonano kilku przejść. Zespół Piotr Szczepaniec Piotr Wójtowicz dokonał wejść na Tour Ronde północną ścianą i Mont Blanc du Tacul Diabelskim Kuluarem, Marian Nowak i Waldemar Żmurko przeszli drogę South Pillar na Aiguille de Roche, a Marek Oreńczuk ze Zbigniewem Mikołajczykiem drogę klasyczną (Contamine) na Pointe Lachenal.
Jedynym wartościowym przejściem szczecinianina w sezonie letnim w Tatrach, było pokonanie drogi “Epitafium” na Kazalnicy Mięguszowieckiej (Dariusz Sokołowski J. Ryszewski).
Dnia 7 lipca wyruszyła pod kierownictwem Józefa Bryły wyprawa na Spitzbergen, w której brali ponadto udział Zbigniew Borysewicz, Andrzej Woźnicki oraz T. Schramm. Po przemarszu lodowcami Ragnarbreen, Mittoglefflebreen i Conwayjokelen grupa dotarła w masyw Planetfjella, gdzie dokonała sześciu pierwszych polskich wejść szczytowych oraz czterech pierwszych wejść. Najlepsze wyniki to wejścia zachodnim oraz wschodnim filarem na Eddingtonwyggen i południowo zachodnim filarem na Trabant Venusfjellet. Na skutek pogorszenia się warunków atmosferycznych ekipa przeniosła się w masyw Petunia Buhta gdzie dokonała dwunastu pierwszych polskich wejść.
Pod koniec lata w Himalaje udali się Ryszard Ukielski, Włodzimierz Lipiński i Tadeusz Drozd. Celem ekipy był treking doliną Kali Gandaki dookoła Annapurny.
Na początku 1988 r. Zarząd wyznaczył Lecha Łaskiego do zakupu książek i albumów o tematyce górskiej oraz przewodników górskich i do zorganizowania klubowego księgozbioru. Siedziba Klubu przechodziła już ostatnie prace wykończeniowe i choć od dłuższego czasu członkowie Klubu organizowali w niej swoje spotkania, jej uroczyste otwarcie miało być głównym punktem zaplanowanych na listopad obchodów jubileuszowych SKW.
W sezonie zimowym zorganizowano dwa obozy klubowe na Słowacji. Na przełomie stycznia i lutego odbył się obóz klubowy w Dolinie Wielickiej, kierowany przez Marka Oreńczuka. Zespół Oreńczuk Mikołajczyk preferował wspinaczki na lodospadach, a z dokonań innych zespołów można wspomnieć o wejściu na Ponad Ogród Turnię (L. Łaski W. Palczewski) i środkiem zachodniej ściany, drogą Mączki na Małą Wielicką Strażnicę (A. Jakubowski - H. Sienkiewicz - Zontek).
Na przełomie lutego i marca Zbigniew Borysewicz kierował drugim zorganizowanym tej zimy obozem klubowym. Niestety warunki atmosferyczne nie pozwoliły na dokonanie ambitniejszych przejść. W Dolinie Mięguszowieckiej w czasie trwania obozu istniało zagrożenie lawinowe III stopnia, a ponadto ciągłe opady śniegu i silne wiatry nie sprzyjały działalności wspinaczkowej.
W sierpniu w rejonie Morskiego Oka aktywnie wspinał się zespół Edward Fudro Michał Sośnicki. Dokonali między innymi przejść dróg: “Kantu Klasycznego” i południowo zachodniej grani na Mnichu, Orłowskiego na Zadnim Mnichu oraz Łapiński Paszucha na Kazalnicy. Ten sezon był drugim letnim z kolei, w którym nie zorganizowano obozu klubowego, a co wynikało z przygotowań do wyprawy w Himalaje. 7 sierpnia 1988 r. grupa członków Klubu w składzie: Dariusz Świniarski, Dariusz Sokołowski, Piotr Szczepaniec i Franciszek “Pylo” Madejsza utworzyli sekcję skałkową przy Szczecińskim Klubie Wysokogórskim. Podstawowym celem utworzonej sekcji było stałe podnoszenie poziomu sportowego skalnej wspinaczki ale również organizowanie wyjazdów, reprezentowanie zainteresowanych osób na zawodach wspinaczki sportowej oraz doprowadzenie do równoprawności traktowania i finansowania działalności skałkowej z wysokogórską przez władze Klubu. Przewodniczący sekcji D. Świniarski został dokooptowany w skład zarządu SKW. Jeszcze w tym roku powstała sztuczna ścianka wspinaczkowa, której inicjatorem i głównym wykonawcą był Darek Sokołowski. Była to pierwsza sztuczna ściana wspinaczkowa w Polsce, a ewenementem był ruchomy panel pozwalający na pięciostopniowe ustawienie przewieszenia. Ściana usytuowana była w sali gimnastycznej Wydziału Rybołówstwa Morskiego Akademii Rolniczej przy ul. Kazimierza Królewicza i była atrakcją na taką skalę w Polsce, że do Szczecina przyjeżdżali na treningi wspinacze z innych klubów, w tym nawet z Krakowa i Śląska.
22 sierpnia do Indii wyjechała “Szczecińska Wyprawa Bhagirathi II 1988” pod kierownictwem Tadeusza Rewaja, w skład której weszli ponadto Włodzimierz Lipiński, Marek Oreńczuk, Zbigniew Mikołajczyk, Marian Nowak, Piotr Wójtowicz, Tadeusz Niedźwiedź, Ryszard Ukielski, W. Żmurko i B. Meller lekarz. Celem było poprowadzenie nowej drogi na zachodniej ścianie szczytu Bhagirathi II (6512 m). W momencie przybycia wyprawy na teren bazowy obozu, miał miejsce wypadek zespołu z kierowanej przez Krzysztofa Wielickiego wyprawy śląskiej, która ubiegła szczecinian, atakując tę samą ścianę. W wypadku tym poniósł śmierć J. Nowak. Członkowie wyprawy szczecińskiej czynnie uczestniczyli w akcji ratowniczej związanej ze sprowadzeniem rannego Wielickiego. W tej sytuacji, wobec niebezpieczeństwa lawin kamiennych na skutek wyjątkowej kruchości zachodniej ściany postanowiono zmienić plany i osiągnąć szczyt północnowschodnim filarem ograniczającym jego wschodnią, lodową ścianę. Złe warunki śniegowe oraz niepewne pogodowe zdecydowały o tym, że pierwsza próba ataku szczytowego załamała się po czterech dniach. Druga próba nastąpiła 27 września, po kilkudniowych opadach śnieżnych i ustaleniu się warunków. 29 września Andrzej Jakubowski, Zbigniew Mikołajczyk, Marian Nowak i Waldemar Żmurko osiągnęli szczyt wytyczając nową drogę.
We wrześniu w Himalaje udali się Piotr Henschke i Krystyna Bałut z zamiarem wejścia w stylu alpejskim na Cho Oyu (8153 m). 16 października 1988 r. P. Henschke osiągnął szczyt, będąc pierwszym członkiem Szczecińskiego Klubu Wysokogórskiego na szczycie ośmiotysięcznym. Jednocześnie został ustanowiony nowy rekord wysokości SKW.
18 listopada 1988 r. odbyła się impreza jubileuszowa z okazji trzydziestopięciolecia Szczecińskiego Klubu Wysokogórskiego połączona z uroczystym otwarciem nowej siedziby Klubu. Projekt pomieszczeń opracował znany architekt – Stanisław Kondarewicz. W uroczystości wzięli udział członkowie Klubu oraz zaproszeni przedstawiciele władz miejskich. Uroczystego przecięcia “wstęgi” dokonał Józef Bryła.
W dniach 0112 stycznia 1989 r. działał turystycznie w Norwegii w rejonie Doliny Hemsedal w górach Jotunheim Jacek Dec, wspinając się na lodospadach.
W drugiej połowie kwietnia ponownie w Himalaje udał się duet Piotr Henschke Krystyna Bałut. Wstępnym założeniem wyjazdu był treking dookoła Manaslu, w celu rozpatrzenia możliwości wejścia na ten szczyt oraz szczegółowe zapoznanie się z pogodowymi warunkami panującymi w czasie wiosny w himalajskich górach. Napięta sytuacja na pograniczu nepalsko chińsko indyjskim wymusiła zmianę planów. W okresie od 4 do 25 maja Henschke i Bałut dokonali wejścia na przełęcz Namun (5780m n.p.m.) oraz przejścia dookoła Annapurny przez przełęcz Thorong (5450 m). Po zakończonym trekingu udali się na rekonesans w rejon Ladakhu w Indiach.
20 maja 1989 r. odbyło się Walne Zebranie Sprawozdawczo Wyborcze SKW, na którym podsumowano działalność Klubu w trzech ostatnich latach. Wysoko oceniono działalność magazynu sprzętowego, w którym nastąpiła zdecydowana poprawa w zaopatrzeniu w sprzęt zarówno podstawowy (liny, haki, karabinki) i specjalistyczny (sprzęt puchowy, raki, czekany, namioty) jak i przeznaczony do szkolenia. Podkreślono duże zaangażowanie i zasługę w takim zaopatrzeniu magazynu przez Tadeusza Niedźwiedzia. Na zebraniu podjęto ponadto wnioski o budowę ośrodka treningowego, objęcie pomocą sprzętową i finansową osób rokujących nadzieje sportowe oraz traktowanie wyjazdów związanych z wejściem szczytowym w górach wysokich, mimo braku wymaganego zezwolenia, tak jak normalnych trekingów. Ten ostatni wniosek był sprowokowany wejściem Piotra Henschke na Cho Oyu rok wcześniej, co wzbudziło szereg dyskusji dotyczących wejść “nielegalnych”. Skład nowo wybranego zarządu nie różnił się istotnie od poprzedniego. Funkcję prezesa powierzono ponownie Marianowi Nowakowi. Nowymi twarzami w Zarządzie w porównaniu z poprzednim byli Danuta Chrobak – sekretarz, Zbigniew Borysewicz – skarbnik oraz Józef Bryła, Wojciech Bogusławski i Tadeusz Niedźwiedź.
3 czerwca 1989 r. odbyły się klubowe zawody wspinaczkowe na Wieży Gocławskiej (Bismarcka) i była to pierwsza w Polsce rywalizacja na sztucznym obiekcie. Pierwszym zwycięzcą został Franek Madejsza. Powstała koncepcja by zagospodarować ten obiekt i przyległy do niego teren. W zamierzeniach Klubu było stworzenie bazy letniej SKW wykorzystując warunki terenowe przy szkoleniu członków, uporządkowanie i otoczenie stałą opieką jednego z najatrakcyjniejszych widokowych punktów miasta, a także udostępnienie dla ruchu turystycznego interesującego zabytku. W oparciu o propozycje Klubu architekt Dorota Kaczmarek wykonała projekt, który zakładał usytuowanie w pobliżu wieży niewielkiego obiektu o lekkiej konstrukcji, mieszczącego podstawowe funkcje bazy SKW oraz zaadaptowanie wieży do potrzeb wspinaczkowych i szkoleniowych po uprzednim wykonaniu prac remontowych i porządkowych. Niestety projekt ten nie doczekał się realizacji.
Na przełomie czerwca i lipca Edward Fudro i Michał Sośnicki działali w Dolomitach, w rejonie Drei Zinnen, gdzie dokonali m.in. przejść północnowschodniej rysy Nord Ostriß na Kleine Zinne (2700 m), ściany Erster Sellaturm (2533 m) rysą Trenkera i południowej ściany Grohmaren Spitze (3126 m) drogą Eötrösa. Z Dolomitów udali się do Courmeyer w masywie Mont Blanc, skąd dokonali wejścia na Dent du Geant (4013 m) droga normalną od strony południowo zachodniej. Do osiągnięć alpejskich tego roku można także zaliczyć przejście “Directe Americane” na Petit Dru przez Wojciecha Palczewskiego.
W Tatrach, w sezonie letnim, szereg ciekawych przejść dokonał zespół Jerzy Kawiak Piotr Kawaliło. Uzyskali oni bardzo wartościowe wyniki przechodząc szereg dróg na Zamarłej Turni (“Aligator, “Lewy Heinrich”, Pilch i Jargiło Paćkowski), Mnichu (m.in. “Kant Klasyczny”, “Międzymiastowa”), Kościelcu (drogi Jurgen Woch, Z. Dziędzielewicza, Hessa L. Dziędzielewicza) i Żabim Mnichu (“Wizje Śmierci” i Chrobaka). Wojciech Kopacewicz w solowej wspinaczce przebył drogi: “Sprężyna”, “Kant Klasyczny” i “Międzymiastowa” na Mnichu oraz “Lewy Pilch” na Zamarłej Turni, a w zespole “Kabaret Starszych Panów” na Kazalnicy Mięguszowieckiej i “Szare Zacięcie” na “Czołówce” Mięguszowieckiego Szczytu z wejściowym wariantem Muskata (z M.. Tertelisem). Sławomir Jabłoński pokonał m.in. drogi Grochowski Michalski na zachodniej ścianie Kościelca oraz Łapiński Paszucha na wschodniej ścianie Mnicha. Ogólnie mało osób wspinało się w Tatrach, na co duży wpływ miało zamknięcie pola namiotowego “Taborisko” na Włosienicy oraz remont schroniska w Morskim Oku. W sierpniu Józef Bryła brał udział w wyprawie w Himalaje. Pierwotnie miał działać w składzie ekipy Earthweat z USA, jednak na skutek problemów wynikłych z Aerofłotem, zmuszony był zmienić plany. Wraz z Andrzejem Woźnickim uzyskali zgodę na działalność górską na Diama w rejonie Nanga Parbat. Szczyt Diama (6227 m) osiągnęli lewą strona filara południowej ściany i było to pierwsze polskie wejście na tę górę.
Efektem wiosennego rekonesansu w rejonie Annapurny, przeprowadzonego przez zespół Piotr Henschke Krystyna Bałut była wyprawa jesienna na Glacier Dome (7193 m). W skład kierowanej przez P. Henschke grupy weszli Krystyna Bałut, Tadeusz Kajewski, Andrzej Makowczyński i Zbigniew Mikołajczyk. W ramach aklimatyzacji ekipa (bez chorego T. Kajewskiego) dokonała wejścia na Tent Peak (5663 m). Ta sama czwórka 26 października weszła stylem alpejskim, lodowcem West Annapurna Glacier i granią południową na Glacier Dome.
W połowie listopada do Buoux we Francji udali się Elwira Gozdowska i Dariusz Sokołowski. W tamtejszych skałach przeszli łącznie około czterdziestu dróg wspinaczkowych.
W sezonie zimowym 1989/90 nadal zauważalny był regres we wspinaczce tatrzańskiej. Mimo to szczecinianie zrobili kilka ciekawych powtórzeń. Andrzej Szczepański przeszedł w zespole “Sprężynę” w Kotle Kazalnicy i drogę Łapiński Paszucha na Kazalnicy, Jerzy Kawiak z Piotrem Kawaliło pokonali drogę Stanisławskiego na Wyżnią Mnichową Przełączkę i weszli na Turnię Zwornikową lewym filarem Cubryny, a Dariusz Sokołowski dokonał przejścia drogi Łapiński Paszucha na Kazalnicy Mięguszowieckiej z Grzegorzem Niekurzakiem – “Ślimakiem” oraz z Elwirą Gozdowską “Maszynki do mięsa” na Mięguszowieckim Szczycie. Pod koniec zimy zespół Edward Fudro Michał Sośnicki przeszli drogę Janowski Śmieszko na zachodnim filarze Kopy Spadowej i “Szare Zacięcie” na “Czołówce MSW”. W dniach 14-15 sierpnia w ramach zorganizowanych w Sopocie “Igrzysk Solidarności” odbyły się zawody wspinaczkowe na sztucznej ścianie W stawce dwudziestu siedmiu zawodników, Leszek Mielczarek zajął trzecie miejsce, a Dariusz Sokołowski szóste. Sezon letni 1990 przyniósł w Tatrach dobre wyniki. W lipcu w rejonie Morskiego Oka wspinał się Sławomir Jabłoński przechodząc m. in. drogi: “Czarne Zacięcie” i “Zacięcie Muskata” w połączeniu z “Szarym Zacięciem” na “Czołówce MSW”, “Schody do Nieba” na Kazalnicy Mięguszowieckiej, “Środek” na północnej ścianie Żabiej Turni Mięguszowieckiej oraz “Międzymiastową” i “Kant Klasyczny” na Mnichu. W tym samym okresie Ryszard Warzocha dokonuje przejść dróg “Misio” i “Walka o Ogień” na Kopie Spadowej, “Kantu Hakowego” na Mnichu oraz “Wariantów Małolata”, “Schodów do Nieba”, “Filara” i “Kabaretu Starszych Panów” na Kazalnicy Mięguszowieckiej. W sierpniu odbył się w Morskim Oku obóz klubowy pod kierownictwem Bernardety Szczepańskiej. Mimo nie najlepszej pogody dokonano szeregu przejść, spośród których na czoło wysuwają się “Zacięcie Kosińskiego” i “Rysa Hobrzańskiego” na Mnichu, “Momatiukówka” i “Kant Filara” na Kazalnicy (wszystkie te przejścia R. Warzocha z tow.), “Schody do Nieba” i “Filar” na Kazalnicy (B. Szczepańska W. Kopacewicz oraz J. Kawiak S. Jabłoński tylko “Filar”), “Kant Klasyczny” na Mnichu i “Tetrowa Cesta” w połączeniu ze Skłodowskim na Kopie Spadowej (B. Czujkowska B. Szczepańska).
W dniach 11 lipca 15 sierpnia Józef Bryła kierował grupą działającą w Himalajach Garhwalu, w skład której weszli ponadto Andrzej Woźnicki i J. Frydrych. Ekipa planowała działalność w rejonie Sikkim Kangchentunge lub Nanda Devi, jednak wobec nieuzyskania na miejscu zezwolenia na działalność na tych szczytach udała się w rejon Gangotrii z zamiarem atakowania Kedarnath (6940 m). W ramach rekonesansu trójka wspinaczy weszła na bezimienny szczyt o wysokości 4752 m Po osiągnięciu wysokości ok. 5900 m na Kedarnath, z powodu choroby Frydrycha, rezygnują z wejścia na szczyt i schodzą w dół.
W lutym 1991 r. Andrzej Szczepański i Waldemar Żmurko poprowadzili nową drogę na północnowschodniej ścianie Kotła Kazalnicy. Przebywający na obozie unifikacyjnym w Dolinie Staroleśnej Sławomir Jabłoński trafił na nie najlepsze warunki pogodowe. Jedynym wartym odnotowania przejściami były: droga na południowej ścianie Strzeleckiej Turni oraz droga Motyki na południowozachodniej ścianie Jaworowego Szczytu Pośredniego.
W dniach 15 16 czerwca 1991 r. odbyły się po raz pierwszy w Szczecinie zawody wspinaczkowe na betonowym łuku Teatru Letniego w Parku Kasprowicza. W rywalizacji wzięło udział 39 zawodników (4 kobiety i 35 mężczyzn). Wśród nich znaleźli się Leszek Milczarek, Dariusz Sokołowski i Ryszard Warzocha. Wśród pań zwyciężyła Bogna Jakubowicz z Warszawy, a wśród mężczyzn krakowianin Andrzej Marcisz. Milczarek zajął trzecie miejsce, a Sokołowski dziesiąte.
W Tatrach zorganizowany został przez członków Klubu na Hali Gąsienicowej rodzinny obóz wspinaczkowy. W jego trakcie klubowicze poza wspinaczką we własnych zespołach prowadzali swoich bliskich na łatwiejsze drogi taternickie. W sierpniu zespół Wojciech “Rekin” Wenta M. Tertelis wytyczył na zachodniej ścianie Kościelca nową drogę nazwaną “Tańczący z Blokami”. Ponadto zespół ten dokonał najszybszego przejścia drogi Kosek Sadowy (“Pomywacze”, 50 min.) na tej samej ścianie. W rejonie Morskiego Oka Maciej Florczak dokonał przejść dróg: Mroza (trzecie przejście klasyczne) i Orłowskiego na Zadnim Mnichu, “Kantu Klasycznego” i Orłowskiego na Mnichu oraz Łapiński Paszucha na Kazalnicy Mięguszowieckiej. Szeregu przejść w tym rejonie dokonał ponadto zespół Edward Fudro Jerzy Maćkowski oraz Andrzej Płochocki z kursantami.
W lipcu w góry Kaukazu wyjechali Józef Bryła i Stefan Matalewski, do których na miejscu dołączył Andrzej Woźnicki. Na początek grupa dokonała przejścia trekingowego lodowcem w rejonie Szcheldy. Następnie udała się na lodowiec Dżantugan skąd J. Bryła i A. Woźnicki dokonali wejścia na Wia Tau (3540 m). Ta sama dwójka weszła filarem na szczyt sąsiadujący z Gumaczi (3809 m) i granią przeszła na ten drugi. Również na początku lata w Alpy Sabaudzkie wyjechał Sławomir Jabłoński, który dokonał kilku ciekawych przejść w rejonie Mont Blanc. Do najwartościowszych przejść można zaliczyć Aiguille L’M drogą Menegaux, Aiguille du Poule drogą Francuzów, Petit Jorasses drogą Contamine’a oraz Aiguille du Peigne drogą Contamine Vaucher. Ponadto S. Jabłoński przeszedł trawers masywu Mont Blanc od Aiguille du Gouter do Col du Midi.
W Tian Szan udała się grupa reprezentująca środowisko szczecińskie, krakowskie i łódzkie z zamiarem wejścia na siedmiotysięcznik Khan Tengri. Szczeciński Klub reprezentowali Krystyna Bałut, Bożena Czujkowska, Piotr Henschke, Zbigniew Borysewicz, Marek Oreńczuk i Stefan Więckowski. Szczyt osiągnął tylko zespół Bałut Henschke, a Borysewicz niemal całkowicie został wyłączony z akcji górskiej z powodu problemów zdrowotnych z oczami.
Na przełomie lipca i sierpnia wspinał się w Dolomitach Waldemar Żmurko uzyskując bardzo dobre wyniki. W rejonie Tre Cime di Lavaredo dokonał m.in. przejść dróg: Cassin Ratti na Cima Ovest, Comici Dimai na Cima Grande i Cassin Pozzi na Preuâturm. Do najlepszych przejsć na Marmoladzie należy zaliczyć “Via del Ideale”, “Via del Cinquecentario Fisi” i “Südtivolesi”, a w rejonie Civety drogę Philip Flam na Punto Tissi. Należy dodać, że prawie wszystkie wyciągi prowadził Żmurko.
Działalność gospodarcza Klubu zaczęła od połowy lat osiemdziesiątych napotykać na liczne bariery, z którymi musiały radzić sobie kolejne zarządy. Klub musiał działać niemalże jak przedsiębiorstwo. Zatrudniał etatowych pracowników odpowiedzialnych za pozyskiwanie i wykonywanie prac wysokościowych. Od końca 1985 r. całość spraw związanych z tą działalnością prowadził zatrudniony na stanowisku Kierownika ds. Gospodarczych Jerzy Budkowski. Z uwagi na rosnącą liczbę zleceń oraz w celu lepszej kontroli jakości wykonywanych prac, od maja 1987 r. zatrudniono Jacka Deca jako Specjalistę ds. Usług. Od połowy 1989 r. ich obowiązki przejęli Andrzej Krukowski i Roman Buczkowski. Działanie w warunkach narastającej inflacji, potęgującej się nierównowagi i bałaganu gospodarczego w Kraju oraz konieczność lawirowania w gąszczu niespójnych, a często sprzecznych przepisów i zarządzeń powodowało wiele problemów, z którymi musieli się borykać pracownicy Klubu. Przedsiębiorstwa dysponujące doświadczoną kadrą, ekonomistami i prawnikami, nie mogły sobie w tym czasie poradzić z problemami, z którymi w Klubie musieli się zmierzyć pracujący społecznie amatorzy. Pomimo to osiągnięte przez nich wyniki powodowały, że Szczeciński Klub Wysokogórski należał wówczas do najbogatszych klubów w Polskim Związku Alpinizmu, a także jednym z nielicznych posiadających własny lokal. Mimo obciążeń związanych z budową siedziby Klubu, do rzadkości należały przypadki, by zabrakło środków na działalność sportową. Pod koniec dekady zaczęły nasilać się trudności w tym zakresie. Zaostrzeniu uległy przepisy skarbowe, między innymi objęcie organizacji społecznych podatkiem od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń w niemal represyjnych wysokościach. Na początku lat dziewięćdziesiątych do galopady kosztów działalności górskiej doszedł nowy czynnik, a mianowicie brak zleceń na usługi, spowodowany złą kondycją ekonomiczną dotychczasowych zleceniodawców. Zmuszało to do wypracowania nowego modelu finansowania. Zarząd zmuszony został do odstąpienia od wszelkich planów inwestycyjnych i skupienie się na działalności szkoleniowej oraz sportowej w Tatrach i skałkach.
Zakończenie pewnej epoki a jednocześnie wskazanie przyszłej roli klubów wysokogórskich, można było odnaleźć w “Sprawozdaniu prezesa za rok 1991. … W działalności statutowej nadal zaznacza się występujący od kilku lat spadek aktywności wspinaczkowej i organizacyjnej dotyczący zresztą całego środowiska, a nie tylko Naszego Klubu. W wyniku zachodzących zmian takich jak otwieranie granic, zniesienie barier dewizowych zmieniać się musi rola Klubu. Działalność zagraniczna będzie musiała zostać przejęta prawie całkowicie również pod względem finansowym przez zainteresowanych wyjazdem. Klub ograniczy się do niewielkiej tylko pomocy finansowej oraz zapewni obsługę księgową i możliwość zarobienia środków na wyjazd. Klub skoncentruje się na podstawowej działalności szkoleniowej i sportowej, nastawionej na pomoc zaczynającym wspinanie koleżankom i kolegom. …”
Tekst: Marcin Kasprzak