Puna de Atacama, Argentyna – RELACJA z wyprawy

Puna de Atacama, Argentyna
RELACJA z wyprawy

Na przełomie stycznia i lutego nasz klubowy kolega Edward Fudro ze swoim partnerem z Żyrardowa Jackiem Sidlarewiczem w już ósmej wyprawie do Argentyny eksplorowali rejon Puna de Atacama, położony na północy tego kraju.

Zachęcamy do przeczytania jego relacji!
W drodze do obozu 1 wzdłuż Rio de Las Lozas, ok. 3800 m n.p.m.

Edward: „Po udanym, zakończonym w 2020 r. projekcie wejścia na 10 najwyższych masywów górskich obu Ameryk tym razem celem było niższe Cerro Nacimiento o wysokości 6460 m n.p.m. Szczyt ten już wcześniej zwrócił naszą uwagę, ponieważ historia jego zdobywania ma polskie korzenie. Pierwsze wejście na wierzchołek było bowiem dokonaniem Drugiej Polskiej Wyprawy Andyjskiej z 1937 r. 

Cerro Nacimiento było już jednym z celów naszej wcześniejszej wyprawy w 2020 r., którą wówczas musieliśmy przerwać z uwagi na konieczność ewakuacji chorego członka wyprawy.

Tegoroczna wyprawa rozpoczęła się od przylotu do Buenos Aires, a następnie były przygody dobowej podróży autobusami przez Catamarca, z której uciekł nam kolejny autobus do Fiambali (jedno połączenie na dobę). Mieliśmy więc dwugodzinną „pogoń” taxi do Aimogasty, gdzie dogoniliśmy nasz autobus. W Fiambali, na miejscowym posterunku policji, załatwiliśmy niezbędne zezwolenia na pobyt w strefie w przygranicznej, by już kolejnego dnia rozpocząć aklimatyzację z celem wejścia na wulkan Rojo o wysokości 4926 m n.p.m. 150 km z Fiambali do Las Lozas przejechaliśmy autem – jak zwykle dzięki nieocenionej wręcz pomocy tutejszego andysty Jansona Reynoso. Z Las Lozas było już tylko około 40 km pieszej wędrówki do wulkanu.

Obóz 2 na wysokości 4040 m n.p.m. – ostatnie miejsce z wodą 

Od obozu 2 szliśmy z dodatkowym obciążeniem 7 litrów wody na osobę: na planowaną 4-dniową drogę na szczyt wulkanu i z powrotem. 

Obóz 3 na wysokości 4620 m n.p.m. W tle Incahuasi 6621 m n.p.m. (tam weszliśmy w 2020 r.) 

Na szczyt wulkanu Rojo wchodziliśmy granią od strony wschodniej. Dodatkowo obeszliśmy po jego zewnętrznym 2,5-kilometrowym obwodzie potrójny krater z najniższym punktem na krawędzi 4834 m n.p.m. Wulkan stanowi też doskonały punkt widokowy na pobliskie siedem sześciotysięczników.

Szczyt wulkanu Rojo, 4926 m n.p.m., niżej jego kratery

Po powrocie do Fiambali i jednodniowym odpoczynku przyszedł czas na przejazd autem 4×4 przez lagunę Los Aparejos i lagunę Azul do obozu bazowego (ostatnie miejsce z wodą) położonego na wysokości 4609 m n.p.m. i znanego nam już z wyprawy z 2020 r. – to z niego awaryjnie zwoziliśmy wówczas naszego kolegę.

BC pod Nacimiento, 4609 m n.p.m., ostatnie miejsce z wodą

W kolejnych dniach wynieśliśmy depozyt, wodę i założyliśmy obóz na wysokości 5512 m n.p.m.

Obóz pod Nacimiento na wysokości 5512 m n.p.m.

W przeddzień ataku był drobny opad śniegu. Natomiast w dniu ataku wiał bardzo silny wiatr (ok. 60 km/godz.), który jednakże nie przeszkodził nam w udanym wejściu na szczyt.”

Plateau podszczytowe wyprowadzające na wszystkie cztery wierzchołki Nacimiento.
Edward Jacek na najwyższym, północno-zachodnim,
wierzchołku Nacimiento (6460 m n.p.m.)

Gratulujemy wejścia i dziękujemy za piękną relację!