Szkolenie z doskonalenia wspinaczki w rysach – RELACJA

Szkolenie z doskonalenia wspinaczki w rysach
– RELACJA

Losy szkolenia ważyły się do ostatniej chwili. Prognoza pogody mocno zniechęcała , ale ostatecznie grupa postanowiła zaryzykować i szkolenie doszło do skutku 🙂 Zapraszamy do relacji Tomka w tego wyjazdu!


“Jaka byłaby szkoda, gdyby kurs wspinaczki w rysach pod okiem samego mistrza Michała Kajcy się nie odbył! Praktycznie na każdym kroku zdobywaliśmy nową wiedzę, którą później próbowaliśmy przekuć w praktykę. Nie każdy też zdawał sobie sprawę, jak dużo siły wymaga wspinanie w rysach. Czuliśmy się, jakby w sobotę przejechał po nas pociąg, który cofnęli wieczorem, żeby w niedzielę dokończył dzieła.

Ale od początku. 7-osobowa grupa zameldowała się w 9-upie w Trzcińsku w godzinach nocnych w piątek. Chatka już na nas czekała, gdzie szybko rozpalony kominek i biesiadna atmosfera sprawiły, że mimo zmęczenia podróżą niektórzy postanowili nie kłaść się do, można już rzec, „wczesnych” godzin. Już o 9 w sobotę cała grupa czekała jednak gotowa na rozpoczęcie kursu. 🙂

SOBOTA, 01.10.2022 r.

W pierwszy dzień poszliśmy na Malinową w Rudawach. Michał rozwiesił kilka wędek i mogliśmy zacząć naukę. Na początek wiedza teoretyczna. Zaczęło się od rękawic do rys i omówienia poszczególnych modeli. Wizualnie wygrały śnieżnobiałe black diamondy Pawła. Oczywiście śnieżnobiałe były tylko do momentu pierwszego klinowania 🙂 

Potem przeszliśmy do metod klinowania. W życiu nie pomyślałbym, że metod tych jest tak wiele.. Można właściwie śmiało stwierdzić, że ogranicza nas tylko własna wyobraźnia. Poznaliśmy metody klinowania, zaczynając od palców, a kończąc na głowie. Biegaliśmy ponad godzinę, próbując znaleźć nowe miejsca do zaklinowania czegokolwiek. I tak nauczyliśmy się klinować palce, dłonie, pięści, łokcie, kolana, stopy, cali wchodzić do kominów oraz łączyć te techniki, gdy potrzeba. Michał świetnie wybrał rejon na pierwszą przygodę z rysami.

Po nauce teoretycznej przyszedł czas na praktykę na rozwieszonych wędkach. Na początek mieliśmy do wyboru cztery drogi rysowe o trudnościach IV+, V+, VI i VI+. Każdy z nas mógł się przekonać, że wspinanie w rysach jest mocno parametryczne. W tych samych miejscach jedni klinowali dłonie, inni pięści, a jeszcze inni nie mogli niestety nijak się dopasować 🙂


Mimo tego widać było, że grupa szybko się uczy i zaczyna ufać sklinowanym członkom. Zaczęliśmy wychodzić na nogach na tarcie i widać było, że kliny zaczynają nas słuchać. Zmotywowani do dalszego ćwiczenia mieliśmy jeszcze szansę działać, gdyż Michał dodatkowo rozwiesił dwie liny na drogach za V i VI.1. Niestety nie wszyscy zdążyli spróbować nowych dróg, gdyż prognoza pogody w końcu dała nam znać, że na dzisiaj koniec wspinania.

Odpoczynek w skałach tez ważna rzecz!

Na szczęście nasz instruktor miał kolejny świetny pomysł i przenieśliśmy się na (a właściwie pod) Piec, gdzie jeszcze przez godzinę słuchaliśmy wykładu na temat budowy stanowisk oraz ponadpodstawowego sprzętu tradowego. Dopiero gdy zaczęło się już ściemniać, pognaliśmy na dół, a potem szybko do Karioki na zasłużone żarcie.

NIEDZIELA, 02.10.2022 r.

Drugi dzień to już trudniejsza skała, na której mogliśmy jeszcze bardziej poczuć, o co chodzi z tymi rysami. Podeszliśmy szlakiem pod Fajkę i Michał, tak jak dzień wcześniej, szybciutko rozwiesił wędki.

Tymczasem część grupy zrobiła dość sprawnie ładne tradowe drogi dookoła i wróciła na główną ścianę. I tak mogliśmy się wspinać na dwóch rysach (Mercedes i Dolores) za VI i była też wisienka na torcie, czyli Różdżkareczka za VI.2.

Widocznie dla nas zwiększyła się trudność w stosunku do dnia poprzedniego. Kliny nie były już tak doskonałe jak wcześniej, nie wszystko tak super siedziało, ale ćwiczyliśmy zaciekle. Michał ze swoją lekkością wspinania pokazał nam oczywiście swoje sugestie co, gdzie i jak zaklinować, aby dobrze działało. Od siebie mogę powiedzieć, że nabrałem wielkiej ochoty, żeby wrócić na Różdżkareczkę, gdyż jest to niesamowitej urody linia.

To kto pierwszy na Różdżkareczkę?

Szkolenie było niezwykle udane. Bardzo dziękujemy Michałowi za super atmosferę, mnóstwo przekazanej cierpliwie wiedzy i świetne podejście!

Ekipa KW Szczecin i Michał Kajca 🙂