Wspinanie wielowyciągowe
Arco i okolice – czerwiec 2021
Drogi wielowyciągowe, w okolicy słynnego Arco, odwiedził nasz klubowy kolega Paweł Głasek razem z Mikołajem “Spidermanem” Tomasiukiem.
Oto relacja Pawła z ich wyczynów:
Dzień #1 – Fiori di Primavera 6b.
Przekonani o własnej mocy i możliwościach, rozgrzewkowo idziemy na ładną pod względem krajobrazowym drogę Fiori di Primavera w rejonie Regina del Lago.
Droga choć stosunkowo krótka, oferuje dwa wyciągi ładnego wspinania po płytach z fajną lufką za plecami. Szybko przebiegamy 6 wyciągów i przekonaniu o miękkości cyfry decydujemy, że wieczorem idziemy obadać coś ambitniejszego – drogę Spiderman 6c+. Na tym lista sukcesów wyjazdu się kończy. Pierwszy wyciąg za 6c+ daje mi po dupie i zjeżdżam zostawiając mailona. Mikson chwilę przed tym rozwala sobie stopę więc nawet nie próbuje się wstawiać. Dodatkowo droga kluczy w ścianie więc nie ma możliwości zdjęcia ekspresów.
Dzień #2 i #3.
Mikson leczy gangrenę stopy. Poszliśmy na sektor sportowy – Belvedere w Nago.
Droga o wycenie 6b tak dała mi w dupę, że pakuję linę i odstawiam kreatynę.
Dzień #4 – Via Selene VI.
Postanawiamy odzyskać moral. Wybór pada na drogę Selene VI. Droga ładnie poprowadzona w litej skale. Parę ładnych momentów VI. Przechodzimy ją szybko i bez przygód.
Dzień #5 – Due Serpenti 6c.
Wybieramy nowy cel – Due Serpenti na Monte Colt. Ma padać, więc droga musi być odpowiednio krótka. Mikson po wyleczeniu stopy, wyraźnie napalony, oświadczył, że prowadzi najcięższe wyciągi. 3 wyciągi dalej (w tym 6c i 6b+) Mikson na stanowisku kończy odmawiać ostatnią zdrowaśkę i oświadcza, że mu już wspinania starczy na tym wyjeździe i swoje już w życiu przeżył. Wyciąg za 6b+ okazał się jednym z trudnejszych jakie do tej pory robiliśmy w tej wycenie. Dobrze, że przeloty były w newralgicznych miejscach i mogliśmy się z nich ściągnąć.
Dzień #6 – Kanion Vione.
Mamy dość wspinania i zmieniamy dyscyplinę na kanioning. Skoki do wody i zjazdy na ślizgawkach okazują się dobrym sposobem na ochłodę w najgorętszy dzień wyjazdu.
Za rok, zamiast wyjazdu wspinaczkowego, robimy wyjazd kanioningowy.
Dzień #7 – Ape Maia 6b
Stwierdzamy jednak, że lubimy się wspinać i na koniec warto by jeszcze coś zrobić.
8 wyciągów drogi Ape Maia ma zwieńczyć nasz trud. Mikson jest wyraźnie martwy wewnątrz i mówi, że prowadzi maks 5c. Po paru ładnych wyciągach docieramy do kluczowej ściany za 6b. Po rozpoczęciu prowadzenia, przy drugiej wpince, praktycznie poza trudnościami potykam się i dyndam na linie… Droga spalona… Szybki powrót na ścianę i prowadzę wyciąg do końca. Stanowisko znajduje się wygodnej półeczce, gdzie każdy z nas poże postawić po jednej stopie. Reszta wspinania przebiega bez przygód.
Ostatni dzień, już bez Mikołaja, spędzam z tatą robiąc kardio na zjeździe rowerowym z passo Tremalzo. Wniosek po wyjeździe jest taki, że należy doładować, poćwiczyć wspinanie w płytach i powrócić po zemstę na drogach, które nas sponiewierały. “